sobota, 2 lutego 2013

Czy średnie ROE jest istotne na GPW

Czasu do dyspozycji mało, a od ostatniej notki upływa go coraz więcej. Nie pozostaje nic innego jak ostatkiem sił wykrzesać coś z siebie. Tym bardziej, że nie zostały  jeszcze przeze mnie zakończone rozważania pt. 'Czy średnie wartości wskaźników mają znaczenie'. W ostatniej notce próbowałem odpowiedzieć na to pytanie na przykładzie wskaźnika płynności bieżącej, dziś czas na ROE. Schemat eksperymentu będzie identyczny jak poprzednio: najpierw średnia dla lat 2001-2005, potem ranking 20 spółek dla roku 2006 i 2007. Następnie średnia dla lat 2001-2009 i ranking 20 spółek dla 2010 i 2011 roku. A na końcu wnioski;).

Oto 10 spółek o najwyższym przeciętnym ROE w latach 2001-2005:
  • Sanok,
  • Lotos,
  • Duda,
  • Koelner,
  • PBG,
  • Pelion,
  • Permedia,
  • Ambra,
  • Eurocash,
  • Śnieżka.
A lista 20 spółek o najwyższym średnim ROE w 2006 roku prezentuje się tak:
  • TelForceOne,
  • Yawal,
  • TVN,
  • Eurotel,
  • Wawel,
  • KGHM,
  • Budvar Centrum,
  • Mostostal Export,
  • TUP,
  • Ulma,
  • GTC,
  • Stalprodukt,
  • Netmedia,
  • One-2-One,
  • Famur,
  • Gino Rossi,
  • Monnari,
  • CCC,
  • MNI,
  • ATM.
Cóż, żadna ze spółek z dziesiątki nie znalazła się w dwudziestce. A jak wygląda dwudziestka z roku 2007?
  • Permiedia,
  • Energoinstal,
  • Synthos,
  • Elektrobudowa,
  • Świecie,
  • TIM,
  • Gant Development
  • CCC,
  • Triton,
  • Bipromet,
  • Yawal,
  • Ulma,
  • Selena FM,
  • Erbud,
  • City Interactive,
  • Awbud,
  • Stąporków,
  • Pelion,
  • Eurocash,
  • PEPEES.
Trzy spółki z naszego portfela tym razem znalazły się w zestawieniu. Na pewno jest to wynik lepszy niż dla 2006 roku. Wstępnie podsumowując, wygląda na to, że spółkom z GPW trudniej utrzymać wysokie ROE niż utrzymać wysoką płynność bieżącą.

A teraz kolej na portfel spółek o najwyższym przeciętnym ROE w latach 2001-2009:
  • Drop,
  • Unibep,
  • Eurocash,
  • Hydrobudowa Polska,
  • Delko,
  • J.W. Construction,
  • LPP,
  • Żywiec,
  • Apator,
  • Bumech,
  • Stalprodukt.
Tak wygląda lista 20 najlepszych pod względem średniego ROE spółek w 2010 roku:
  • Budimex,
  • Paged,
  • IPOPEMA Securities,
  • Dom Maklerski WDM,
  • Interbud Lublin,
  • Quercus,
  • KGHM,
  • Eurocash,
  • Grupa ADV,
  • ED Invest,
  • CCC,
  • MCI Management,
  • Wadex,
  • Marvipol,
  • Rank Progress,
  • Kania,
  • Berling,
  • Tesgas,
  • Śnieżka,
  • Apator.
Okazuje się, że 9-letnia średnia daje większe gwarancje utrzymania wysokiego ROE w następnym roku niż średnia 5-letnia. A tak wyglądała 20 w roku 2011:
  • Integer.pl,
  • Marvipol,
  • Cognor,
  • Police,
  • Rank Progress,
  • CCC,
  • Atlanta Poland,
  • Świecie,
  • Wawel,
  • M.W. Trade,
  • LPP,
  • Apator,
  • GPW,
  • Getin Noble Bank,
  • Odlewnie Polskie,
  • Wadex,
  • Budopol-Wrocław,
  • Eurotel,
  • Eurocash,
  • Cash Flow.
Ciekawe, także i tym razem więcej spółek z 10-tki znalazło się w 20-tce za drugim razem. Na wyróżnienie zasługuje spółka Eurocash, której zabrakło tylko w jednym z powyższych rankingów. Okazuje się, że wysokie ROE trudniej jest utrzymać niż wysoką płynność bieżącą. Ale w przeciwieństwie do wskaźnika płynności bieżącej, średnia z dłuższego okresu daje większe szanse na utrzymanie wysokich wartości wskaźnika w przyszłości.

Wiedząc, że 'prawdopodobieństwo' wysokich wartości wskaźnika w tym wypadku sięga 30%, wstępnie można powiedzieć, że skuteczność 50% w przypadku płynności bieżącej jest dobra, a nie tylko przeciętna. Ta ocena może się zmienić, gdy obliczę tę skuteczność także dla innych wskaźników.

6 Komentarze do posta “Czy średnie ROE jest istotne na GPW”

Robert Galewski pisze...

Problem podstawowej metodologii liczenia ROE polega na nieuwzględnianiu kapitałów obcych. Wystarczy mieć spory udział kredytów w aktywach, by wykazać pozornie dobre ROE. Ja bym zastosował bardziej ROA, albo uzupełnił ROE o wskaźnik udziału kapitału własnego w aktywach i ograniczył do powiedzmy: minimum 50%
Chociaż przyznam, że wiele spółek, które się tu przewija, sprawdzałem i uważałem za całkiem dobre, więc myślę, że ROE może być dobrym punktem wyjścia do dalszych poszukiwań.

adaqus pisze...

Rozumiem, że utrzymujące się wysokie ROE może mieć za każdym razem inną przyczynę i w związku z tym wysoka średnia jeszcze o niczym nie świadczy?

A możesz wskazać kilka z tych spółek? W tej i poprzednich notkach tego typu kilka spółek przewija się regularnie i jestem ciekaw, czy może ta lista pokrywa się z choć po części z Twoją;).

Robert Galewski pisze...

Dobrym przykładem omylności samego ROE jest PBG, na którym dużo się nauczyłem. ROE w 2010 roku 10 procent - całkiem nieźle. Jednak PBG miało dużo długu i ROA, które uwzględnia kapitał obcy pokazuje, że PBG tak naprawdę zarabiało 2 grosze na czysto ze złotówki aktywów.

Listy uwzględniającej konkretne wskaźniki nie robię, raczej zaczynam od poszukiwania przewagi konkurencyjnej. Z tych przedstawionych tutaj zainteresowany kiedyś byłem Śnieżką, ale wkurzało mnie koloryzowanie faktów przez prezesa, Wawel wydaje mi się bardzo dobrą spółką -przyjrzę się jej, gdy znajdę chwilę czasu, podobnie Integer.pl. CCC też jest całkiem dobre, ale prezes również lubi koloryzować, poza tym przewagą tej firmy jest logistyka i niskie płace dla pracowników, co jest według mnie kruchą przewagą.

adaqus pisze...

Integer.pl to chyba już zbyt medialna gwiazda... Czemu uważasz, że niskie płace to krucha przewaga?

Robert Galewski pisze...

Niskie płace świadczą o możliwości zamiany pracownika na kogokolwiek innego, więc jeśli spółka wymaga specjalistycznych pracowników, to musi płacić dużo. W takim integerze, czy tesco, nie wszyscy pracownicy potrzebują dobrych umiejętności - w Cdr chociażby, takie coś już nie działa. W CCC niskie płace dla sprzedawczyni za ladą nie są złe, bo można ją łatwo zastąpić kimś innym - na wyższych szczeblach tej firmy jednak zarobki muszą być godziwe. Tak uważam, ale możliwe, że się mylę - muszę przeczytać coś na ten temat.

adaqus pisze...

Dokładnie, mam podobny pogląd na ten temat. Na niższych szczeblach w takich firmach jak CCC rotacja pewnie jest wysoka, bo i zastępowalność pracowników wysoka. Po prostu działa tutaj prawo podaży i popytu. Zawsze istnieje duża podaż pracowników niewykwalifikowanych, to też ich koszt jest relatywnie niski. Wykwalifikowanych pracowników jest mniej, zatem ich wartość jest wyższa.

Dodaj komentarz

 
© 2012 Inwestycje i ekonomia. Wszelkie prawa zastrzeżone | Powered by Blogger
Design by psdvibe | Bloggerized By LawnyDesignz