wtorek, 20 listopada 2012

Długoterminowa inwestycja w 2007 roku

Poprzednia inwestycja dała znakomite wyniki. Tak dobre, że ewentualną bezkrytyczną wiarę w skuteczność prezentowanych na tym blogu metod wypadałoby jakoś obalić. Nie ma chyba na to lepszego sposobu, niż dokonać hipotetycznej inwestycji w drugiej połowie 2007 roku, krótko przed głęboką bessą. Oczywiste jest, że inwestycja w takim momencie, przy tak przegrzanym rynku, jest wysoce nierozsądna i nie powinna mieć miejsca w rzeczywistości. Ciekawi mnie jednak skala spadków oraz w jakim stopniu zostaną one odrobione.

Założenia odnośnie sposobu konstrukcji portfela są identyczne jak w poprzednim przypadku, z tą różnicą, że nasza analiza będzie dotyczyć okresu pomiędzy lipcem 2006 a czerwcem 2007, natomiast sama inwestycja zostanie dokonana na początku lipca 2007. Oto skład otrzymanego portfela:
  • BRE Bank - 65%,
  • Colian - 35%.
A tak kształtowała się z każdym kolejnym miesiącem stopa zwrotu:

L. miesięcy
po inwestycji
Stopa zwrotu
1-6%
2-3%
3-5%
40%
5-14%
6-17%
7-29%
8-32%
9-34%
10-38%
11-36%
12-47%
13-42%
14-49%
15-55%
16-73%
17-69%
18-69%
19-80%
20-84%
21-82%
22-73%
23-72%
24-70%
25-64%
26-59%
27-57%
28-52%
29-57%
30-54%
31-56%
32-60%
33-54%
34-53%
35-57%
36-62%
37-56%
38-58%
39-57%
40-53%
41-53%
42-51%
43-51%
44-52%
45-48%
46-47%
47-48%
48-49%
49-52%
50-61%
51-64%
52-60%
53-61%
54-63%

A tak powyższe liczby przedstawiają się na wykresie:

Oczywiście nie ma zaskoczenia - straty były poważne (nawet 84%) i nie dało się ich odrobić, nawet pomimo dużego wzrostu pomiędzy 20. a 28. miesiącem inwestycji. Nic dziwnego. Aby odrobić stratę w wysokości 50%, należy uzyskać stopę zwrotu 100%, natomiast w celu odrobienia straty 90%, należy uzyskać stopę zwrotu aż 900%.

Na koniec drobna uwaga. Bardziej spostrzegawczy czytelnicy zapewne zauważyli, że już wcześniej zaprezentowałem portfel opierający się o analizę z tego samego okresu, ale jego skład jest zupełnie inny. Wynika to ze zmian, których dokonałem swojej apce do obliczeń. Sprawiły one, że w wynikach obliczeń pojawiły się subtelne różnice, które z kolei doprowadziły do wyboru zupełnie innych spółek. Pokazuje to poniekąd słabość zautomatyzowanego podejścia do doboru spółek do inwestycji. Podejście to często bowiem nie wychwytuje pewnych niuansów. Zupełnie inny dobór spółek obecnie pokazuje także, że wybór do portfela konkretnych akcji nie oznacza, że poza nim znajdują się już tylko papiery o gorszym potencjale, które nie mogą przynieść podobnych stóp zwrotu czy nawet wyższych. I to właśnie w inwestowaniu na giełdzie jest najlepsze. Nie ma jednej drogi, jednego sposobu.

Brak komentarzy do posta “Długoterminowa inwestycja w 2007 roku”

Dodaj komentarz

 
© 2012 Inwestycje i ekonomia. Wszelkie prawa zastrzeżone | Powered by Blogger
Design by psdvibe | Bloggerized By LawnyDesignz